Gorące południe Stanów Zjednoczonych
Tym razem coś cięższego. The Quaker City Night Hawks proponują nam wycieczkę na gorące południe Stanów Zjednoczonych.
Nastały trudne czasy. To, czego nie zniszczyły hordy zombie przemierzające teksańskie pustkowia, zniszczyły walki między organizującymi się w grupy ludźmi. Stare, paliwożerne krążowniki są jedynymi pojazdami, które jeszcze się poruszają, bo im wystarczy nie najlepszej jakości paliwo i plus na cewkę. Nieodzownym atrybutem każdego mieszkańca są rewolwer, menażka z wodą i ogromne pokłady nieufności wobec każdej napotkanej osoby. To piękny wieczór z wielkim zachodzącym słońcem dającym resztki ciepłego światła. Jednak zachód słońca to jednocześnie cudowne widowisko wlewające odrobinę otuchy w styrane serce, ale też zapowiedź nadchodzącego mroku. Każda noc to walka o przetrwanie i niepewność jutra. Sen nigdy nie jest spokojny, a te krótkie chwile kiedy zmęczenie bierze górę i odpadamy głęboko w objęcia Morfeusza zawsze kończą się koszmarem. Jakże pięknie byłoby śnić o lepszym świecie, tym który być może nadejdzie lub choćby tym, który już stracony. Nocne spotkania z bliskimi, którzy już odeszli, z biegiem czasu nie stają się mniej bolesne a rany wcale się nie zabliźniają.
Jest jednak nadzieja, że dzisiejsza noc będzie inna. Odnaleziona w starej chacie butelka taniej whiskey jest dla dłoni przyjemną odmianą po chłodnej kolbie. Lecz ta nigdy nie jest daleko, zawsze na wyciągnięcie dłoni gotowa służyć właścicielowi nawet jeśli to oznaczałoby kolejną śmierć. Ogrzane dłonią szkło butelki jakby krzyczało o kolejny łyk. Z każdym łykiem słońce ustępuje ciemności, a ta zachęcona płynącą we krwi whiskey, podpowiada jak wyrwać się z tego piekielnego kręgu dni i nocy. To takie łatwe, oddać się tej butelce i pozwolić ciemności zadecydować o swoim losie. Uwolnić się od koszmarów i znowu zobaczyć bliskich.
Jeszcze tylko jeden łyk….
Odkrywamy: po męsku, muza do whiskey, blues
Powrot do korzeni muzyki 🙂 w taka deszczowa pogode to moze dobra opcja. Pozdro