Dziewiątka! Ta nudna piosenka taty…
Z założenia miałem wrzucać tu coś na co ciężko trafić samemu, jednak jak mam ominąć taki numer? Przyznam, że twórczość Korteza jakoś przeszła obok mnie, ale na szczęście Męskie Granie 2017 wypełniło tę muzyczną lukę. Dokładnie wiem, że Od Dawna Już Wiem, to piosenka nr 9 na płycie Męskiego Grania. Skąd wiem? Bo jak słuchamy tej płyty w samochodzie to zawsze z tylnej kanapy słyszę: „o nie! dziewiątka! Ta nudna piosenka taty...”
Są teksty, do których trzeba dorosnąć. Przeżyć to i owo, zetknąć się z trudnymi tematami, a przynajmniej przeczytać jakąś książkę czy obejrzeć film, który zostaje z nami na zawsze. Dlatego nie dziwi mnie, że dla dzieciaków ta piosenka może się wydawać nudna. W sumie bardzo dobrze, że nie czują tej piosenki – oby ich niewinność trwała jak najdłużej.
Kortez opowiada historie, w których każdy może się odnaleźć. I robi to pięknie. Zawsze mnie to zaskakuje jak ktoś, kto ledwie odłożył patyk służący za karabin w zabawie w czterech pancernych (czy co tam nakręcało urodzonych w ’89) pisze tak mądre, błyskotliwe i prawdziwe teksty. Spodziewałbym się tego po ludziach mających 50, 60 lat, ale taki siusiumajtek? A może kiedy koledzy biegali z patykami zabijając złych Niemców, Kortez miał już za sobą niespełnioną miłość, załamanie i depresyjne epizody? Może odpowiedź jest w piosence Hej Wy?
Ten tekst:
Wejdź po cichu, nie pal światła.
We śnie dotknij mojej skroni.
Jeśli kiedyś zechcesz wrócić
Wiedz, że tutaj nic nie zmieni się.
Te stare płyty weź, lubiłaś je.
I tak na pamięć znam ich każdy dźwięk.
Dzieciom mów, że tyram gdzieś na chleb
I kłam, i kłam, że wciąż kochasz mnie,
że chcesz.
Wierz mi lub nie od dawna już wiem.
Wierz mi albo nie.
Sam się dziwię, ile można znieść.
A moje wiersze spal, zrób, co chcesz,
Bo jawnie szydzi z nas ich każdy wers.
Dzieciom mów, że w święta odwiedzę je
I kłam, i kłam, i kłam, że wciąż kochasz mnie,
że chcesz.
Wierz mi lub nie od dawna już wiem..
W dobie domowego aresztu, kiedy teoretycznie mamy więcej czasu dla siebie, a praktycznie wszystko kręci się wokół jednego tematu, polecam taki przepis:
– gawiedź w łóżkach, co by nie zakłócać pracy głośnikowej membrany
– telefon wyłączony, co by plumkanie komunikatorów z kolejnym filmem o kwarantannie nie zawracało dupy
– szklaneczka whiskey czy innej ulubionej trucizny
– stara płyta, której znamy każdy dźwięk
– zapas papieru toaletowego, co by ostudzić wewnętrzną psycho-korona-gorączkę
– nudna piosenka taty i #staythefuckhome