Coś na rozbujanie bioderek
Znacie ten moment na imprezie kiedy upojenie osiąga ten najlepszy moment? Chiński jeszcze nie opanowany do końca, ale już dość komunikatywny a liny konwenansów trzymające nas w ryzach jakby się poluzowały? Kuśpyry mniej drewniane a kręgosłup bardziej gibki… Wtedy na głośnik trafia Lafayette Afro Rock Band! Idealny groove na rozbujanie bioderek.
To przyjemna chwila odprężenia po szybkich numerach nakręcających tempo przez ostatnie 2h. Wprawdzie król jest nagi, ale nikt się tym nie przejmuje i każdy rusza się niczym czarna pantera na Bronx’ie. Takie właśnie dla mnie jest Hihache. Idealna propozycja na zbliżający się karnawałem.
Przy okazji, że to pierwszy wpis w tym roku chciałem podziękować moim czytelnikom za wspólnie spędzone 9 miesięcy w 2018 roku!!! Niczego nie będę podsumowywał jak to się zwykło robić bo dla mnie nic się nie zmienia. Business As Usual – raz w tygodniu coś ciekawego ode mnie i zobaczymy jak długo tak się da.
Fajna muza. Przenosi ona w inne miejsce. Pozdr w nowym roku