The Blue Stones z petardą
Wiem, że jestem lekko spóźniony z wpisem, ale nadrabiam to tą petardą jaką jest The Blue Stones. Dostajecie kolejny kopniak na weekend. Nie można się oprzeć wrażeniu, że już się to gdzieś słyszało, ale to przyjemna reminiscencja. To jest jak lubiany przez Was utwór, do którego wraca się zdecydowanie za rzadko.
Chłopaki we wzorowy sposób reprezentują to co ja nazywam uczciwym graniem. W klimacie z deczka podobni do Royal Blood, o których nie pisałem bo to za duży mainstream jak na Czek Iz Aut ;). Ta energia, z którą The Blue Stones wgryzają się w swoje instrumenty przypomina mi Black Pistol Fire.
Polecam zapoznać się z innymi utworami tej kanadyjskiej dwójki, np: