The Blue Stones z petardą
Wiem, że jestem lekko spóźniony z wpisem, ale nadrabiam to tą petardą jaką jest The Blue Stones. Dostajecie kolejny kopniak na weekend. Nie można się oprzeć wrażeniu, że już się to gdzieś słyszało, ale to przyjemna reminiscencja. To jest jak lubiany przez Was utwór, do którego wraca się zdecydowanie za rzadko.
A pod wpisem:
brak komentarzy.