Widać opłaca się „uczyć” komputerowe algorytmy dobrej muzyki. Youtube zaprezentował mi Black Pumas i to był kolorowy powiew świeżości, na który czekałem dość długo. Za długo, zważywszy, że przez ostatnie cztery miesiące nie znalazłem nic godnego Czek Iz Aut.
Wczorajsza sesja na youtube zaowocowała tym muzycznym odkryciem (i nie tylko tym, ale cierpliwości….). Z tego co udało mi się zgooglać, Wild Child to zespół tworzący od 2010 roku. To konkretne znalezisko to świeży towar, premiera płyty była w lutym 2018 roku. Expectations to bardzo radiowy numer, nie ma w nim nic co by mogło się nie podobać. Może jest to tzw. „easy listening„, ale w bardzo przyjemnym opakowaniu. Podoba mi się jej wokal, porockowane brzmienie i dbałość o detale. Trochę w klimacie przypomina mi Me and My Friends, choć bez tej finezji. Ręki sobie oddać/uciąć nie dam, ale o piwo mogę się założyć i powiedzieć: Wild Child, do usłyszenia w eterze.
Co ciekawe to kawałek z czwartej już płyty zespołu, więc robię sobie mentalną notkę, żeby się z tym materiałem zapoznać bliżej.