Pozostając w klimacie pozytywnej muzyki w chciałem Wam zaprezentować tę perełkę. I co to za perełka! Jak to brzmi, jaki flow! Nie można się powstrzymać przed kiwaniem główką. Z tego co się zorientowałem Tom Misch w takim właśnie klimacie się porusza. Tzw. singer/songwriter i to z mojego ulubionego południowego Londynu!
OK, muszę się przynać, że Tekturowy Samolot nagrało mi na uszy AntyRadio a nie grzebanie po youtube. Omni mOdO już wcześniej gdzieś się przewijali w moich muzycznych wojażach, ale jakoś mnie nie chwyciło. Do teraz.
Znacie ten moment na imprezie kiedy upojenie osiąga ten najlepszy moment? Chiński jeszcze nie opanowany do końca, ale już dość komunikatywny a liny konwenansów trzymające nas w ryzach jakby się poluzowały? Kuśpyry mniej drewniane a kręgosłup bardziej gibki… Wtedy na głośnik trafia Lafayette Afro Rock Band! Idealny groove na rozbujanie bioderek.
Wczorajsza sesja na youtube zaowocowała tym muzycznym odkryciem (i nie tylko tym, ale cierpliwości….). Z tego co udało mi się zgooglać, Wild Child to zespół tworzący od 2010 roku. To konkretne znalezisko to świeży towar, premiera płyty była w lutym 2018 roku. Expectations to bardzo radiowy numer, nie ma w nim nic co by mogło się nie podobać. Może jest to tzw. „easy listening„, ale w bardzo przyjemnym opakowaniu. Podoba mi się jej wokal, porockowane brzmienie i dbałość o detale. Trochę w klimacie przypomina mi Me and My Friends, choć bez tej finezji. Ręki sobie oddać/uciąć nie dam, ale o piwo mogę się założyć i powiedzieć: Wild Child, do usłyszenia w eterze.
Co ciekawe to kawałek z czwartej już płyty zespołu, więc robię sobie mentalną notkę, żeby się z tym materiałem zapoznać bliżej.